Przytłoczony

Czas dosyć szybko weryfikuje kto nadaje się na stanowisko kierownika. Mnie wystarczyło kilka miesięcy. Pracę kierownika sprzedaży podjąłem pod wpływem nacisku ze strony żony- mówi Leszek- Od ślubu mieszkamy w Warszawie, tu jednak coraz trudniej o pracę, dlatego poszerzyłem zakres moich poszukiwań o kilka większych miast niedaleko stolicy. Padło na Płock. Wiele rzeczy przemawiało za tą decyzją. Dojazd był stosunkowo dobry, zarówno pociągiem jak i samochodem. Zarobki wydawały się być naprawdę wyśmienite a bezpośredni przełożony był człowiekiem z dużym poczuciem humoru. Stało się. Rozpocząłem pracę. Szybko jednak okazało się, że nowe stanowisko wymaga ode mnie ogromu zaangażowania, także poza firmą. Siedziałem całymi dniami w papierach, analizując sytuację jaką zastałem po moim poprzedniku, planowałem nowe strategie, próbowałem dojść do porozumienia z moim zespołem. Nie ukrywali swojej szczerej niechęci z powodu mojego pojawienia się w firmie. Od lat wszyscy skrycie marzyli o tym stanowisku. W zasadzie nawet udało im się porozumieć z przełożonym, że jeśli ja również, podobnie jak mój poprzednik, odejdę z firmy- wybrany zostanie któryś z nich. Nie trudno się domyślić, że nie udało mi się nawiązać relacji z moim zespołem. Czułem olbrzymią presję wynikającą z oczekiwań mojej żony, szefa i niechęci podwładnych, kierownik ds. sprzedaży Płock. Presja narastała a mnie coraz mniej chętnie chciało się wstawać do pracy. Irytowały mnie dojazdy, wciąż narzekający na życie ludzie w pociągach. Poczułem, że się spalam, że potrzebuję czegoś nowego. Złożyłem wypowiedzenie wykorzystując swój nieodbyty urlop i wyrwałem się stamtąd. Minęło kilka miesięcy a ja nadal jestem bez pracy. Czuję jednak, że zasługuję na chwilę dla siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *