– Kiedy podejmowałem pracę na stanowisku kierownika sprzedaży najbardziej stresowała mnie myśl o tym jak wpłynie to na moje życie rodzinne- mówi Marek z Katowic.
– Zdawałem sobie sprawę, że to odpowiedzialne stanowisko wymagające wielu poświęceń. Jednak dopiero kiedy je przyjąłem dowiedziałem się ile naprawdę zmienia. Nowe stanowisko wiązało się z większą odpowiedzialnością, coraz częściej zostawałem po godzinach, sprawdzałem dokumenty i nadzorowałem pracę moich podwładnych. W weekendy nie rozstawałem się z telefonem, będąc zawsze gotowy by wszystko rzucić, wsiąść do auta i jechać do firmy. Tym co podtrzymywało mnie do trwania w mojej decyzji były finanse i ubezpieczenie dla całej mojej rodziny. Jednak po kilku miesiącach zorientowałem się, że nie mam nawet czasu na wydawanie pieniędzy. Wychodziłem do pracy po 6, wracałem często grubo po 22, kierownik ds. sprzedaży Katowice. Całowałem dzieci na dobranoc, relacjonowałem żonie mój dzień i zasypiałem w fotelu przed telewizorem.
Nie zrezygnowałem z pracy. Nadal jestem kierownikiem. Uznałem, że dobro mojej rodziny jest najważniejsze a pracując jestem w stanie zapewnić im lepszą przyszłość. Zwolniłem nieco tempo i staram się znajdywać czas dla najbliższych podczas każdego weekendu.
Wierzę, że któregoś dnia zrozumieją moją decyzję.
Dodaj komentarz